Przez kilka lat zajmowania się wystąpieniami publicznymi zdołałem z przeczytanych książek, z ułożonych programów szkoleniowych, z odbytych warsztatów wybrać 5 filarów, które według mnie odzwierciedlają sztukę wystąpień publicznych. Lista ta nie wyczerpuje wszystkich zagadnień, ale pokazuje obszary, które należy uwzględnić przy projektowaniu swoich prezentacji. Im lepiej opanujemy dany obszar tym lepsze będą nasze wystąpienia. Uwzględnienie poniższych filarów pomaga ponadto zdobyć jedną ważną rzecz: pewność siebie podczas wystąpienia. Jakie to filary?

#1  PO CO do mnie mówisz?

Wydaje się banalne, przecież mówię bo… no właśnie bo? bo szef mi kazał? bo profesor dał zadanie? bo chcę zbawić świat? bo..?
Ustalenie CELU wystąpienia, to pierwsza  czynność, którą powinniśmy wykonać zanim w ogóle zabierzemy się do tworzenia treści, slajdów, szukania pomocnych informacji itp. To główny etap przygotowań, który w efekcie uprości nam pracę, a naszym słuchaczom da zrozumiały przekaz, który będą w stanie zapamiętać. Jeśli nie wiesz po co mówisz i jaki przekaz chcesz wyryć w głowach słuchaczy to w ich głowach zostanie pustka…
Jak wybrać dobry cel prezentacji? na początku zdecyduj jaki charakter ma mieć to wystąpienie – czy chcesz o czymś poinformować słuchaczy? może ich do czegoś przekonać? albo zainspirować? Niech to będzie filar do którego dołożysz kolejne cegiełki. Niedługo więcej o tym Jak wybrać cel prezentacji?

#2  Bez STRUKTURY się pogubię

Gdy podczas warsztatów pytam uczestników jaką strukturę wypowiedzi znają, to zazwyczaj udaje się nam wrócić do szkolnej ławki i wygrzebać w pamięci kilka wspomnień z języka polskiego. WSTĘP – ROZWINIĘCIE – ZAKOŃCZENIE wydaje się być swoistym ‘Świętym Graalem’ polonistów. Większość osób uczących wystąpień publicznych mówi zresztą utartymi sloganami: wybierz chwytliwy, niezbyt długi wstęp i dodaj mocne zakończenie. Bardziej precyzyjni powiedzą, że wstęp powinien mieć ok 20-25% długości wystąpienia, a zakończenie 15-25%. To wszystko jest prawdą i zdecydowanie poprawi nasze wystąpienia, a słuchaczom pozwoli odnaleźć się w treści. Na wyższy pułap wejdziemy jednak dopiero wtedy gdy uświadomimy sobie, że istnieje więcej struktur, które możemy wykorzystać w naszych prezentacjach 🙂
Część z tych struktur będę wrzucał tu na blogu, ale na pewno większość z nich omawiamy i ćwiczymy na warsztatach zaPREZENTUJsię! czy podczas mentoringu.

#3  RÓŻNORODNOŚĆ, bo pójdę spać…

Ten filar jest prawdopodobnie najmocniej szlifowanym przez osoby uczące się wystąpień. Większość szkoleń skupia się właśnie na tym elemencie, bo jest stosunkowo łatwy do poprawy i od razu widać rezultaty. Nie daj się jednak nabrać na popularne hasła głoszące “nie liczy się co mówisz, ale jak mówisz”. Zazwyczaj slogan ten poparty jest ogólnikami z badań, mówiącymi, że treść to tylko 7% przekazu, 38% ton głosu, a 55% mowa ciała… To bzdura! – przynajmniej do momentu poznania metodologii  tych badań. Odpowiednia intonacja, czy mowa ciała pozwala natomiast na utrzymanie uwagi słuchacza, na podkreślenie najważniejszych dla nas kwestii, a w końcu na wzbudzenie większych emocji!

#4   Chcesz żebym zapamiętał?  dodaj EMOCJE!

Na początku mojej przygody z wystąpieniami, wzbudzanie emocji było dla mnie zdecydowanie najtrudniejszym elementem. Zresztą dalej uważam, że mam tu wiele do zrobienia. Emocje w wystąpieniach warunkują ciekawość, głębsze przeżycia, lepsze zrozumienie mówcy. Ponadto ożywiają przekaz i ułatwiają jego zapamiętanie, a najlepiej zapamiętujemy to co wywarło na nas duże emocje. To dlatego tak trudno przebrnąć nam przez porażki, albo życiowe tragedie. W wystąpieniach nie chodzi jednak o nasze emocje jako mówcy, ale o odczucia słuchacza. To jak z filmem, który każdemu przywołuje inne obrazy i wspomnienia związane z podobną sytuacją (wtedy się wzruszamy). Nic nie dam nam więc skakanie po scenie, darcie się, jeśli nie przywołamy tych obrazów w głowie słuchacza. Jak nauczyć się wplatać emocje w wystąpienia? Pierwszym krokiem będzie zapoznanie się z listą emocji i zrozumienie ich 😉

#5  Czy to jest LOGICZNE?

Już Arystoteles mówił o tym jak ważna jest logika, a więc treść i spójność naszych argumentów. Wiedz, że na sali zawsze znajdzie się 20-30% osób, którzy będą bacznie śledzić czy nie zaprzeczasz sam sobie, czy twoje wydarzenia układają się w spójną całość. Niektórzy tylko dlatego by nas zdyskredytować, inni bo są świadomi swojej wiedzy oraz przekonań i nie godzą się na przysłowiowe ‘wciskanie kitu’. Tak czy inaczej  niespójność logiczną (np. wykluczające się fakty) podświadomie odczuje również reszta słuchaczy, którzy powiedzą/pomyślą ‘coś mi tu nie gra’. Jeśli więc projektujesz prezentację, zadbaj o spójność swoich argumentów.
P.S. Fakty oraz badania zawsze warto dodatkowo uwiarygodnić podając źródło, konkretną datę, czy nazwisko (kto z nas bowiem nie słyszał o Amerykańskich Naukowcach ;-))